me t meMusic

poniedziałek, 22 sierpnia 2016

Blue wedding dress



Witajcie ;** Piszę dzisiaj ten post w pełnym niewyspaniu i zmęczeniu. Jednak jak obiecałam poprawę w dodawaniu tak się tego staram cały czas trzymać. Jak poprzednio pisałam w ten weekend byłam na weselu. Wybawiłam się za wszystkie czasy. Wytańczyłam (nogi poobcierane), pojadłam (teraz trzeba ćwiczyć żeby to zrzucić) i ogólne jak to na weselu też pośmiałam. Pierwszy raz złapałam welon, który dopełnił już całą zabawę. Z poprawin niestety zdjęć nie mam, ponieważ cały dzień lało. Na szczęście nie przeszkodziło to w dobrej zabawie.
Makijaż i upięcie wykonała mi Ola Ziarkowska, którą z całego serca polecam. Wszystko trzymało się calutką imprezę, a na tym najbardziej mi zależało.
Za sukienką dużo się nachodziłam i w końcu kupiłam ją w miejskim butiku „Vincenz”. Okazała się strzałem w dziesiątkę, ponieważ większość kobiet postawiła na pudrowy róż więc się w niej dosyć wyróżniałam. Po drugie była bardzo wygodna, ponieważ wykonana jest z takiej pianki. A po trzecie kręciła się jak suknia jakiejś „Księżniczki” hahaha. Dodatki wybrałam czarno-srebrne, ponieważ według mnie najbardziej do niej pasowały. I co sądzicie o całości?
Buziaczki ;**
PS tak wiem, że mam nalepkę pod butem później się zorientowałam. 













Sukienka- Vincenz
Szpilki- Chińczyk
Naszyjnik i kolczyki- Swarovski
Torebka- prezent

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz