me t meMusic

środa, 7 października 2015

Grey dress


Witajcie ;) Na wstępie chciałam Was przeprosić i wyjaśnić za moją tygodniową nieobecność.  A więc jak wiadomo zaczęły się znowu studia (niestety), a co się za tym niesie musiałam wrócić do akademika.  Właśnie przez to nie miałam przez tydzień dostępu do internetu, ponieważ najnormalniej na świecie nie było go w akademiku, gdyż dopiero powoli podłączają każdego z osobna do sieci. Tyle byłam chwilę na internecie co po prostu złapałam wi-fi w jakimś miejscu (centrum handlowym czy nawet wydziale). Na szczęście już go mam i mogę wrócić do blogowania.
Jak widać na załączonych zdjęciach niestety obcięłam włosy. Jestem z tego powodu ogromnie zrozpaczona, ale nie miałam już innego wyjścia. W kolejnym poście pokażę Wam jak zmieniły się moje włosy w ciągu JEDNYCH WAKACJI, które właśnie minęły. W tak krótkim czasie wypadło mi tak dużo mojej czuprynki, że niestety musiałam je już dwa razy ściąć, ponieważ wyglądały nieestetycznie, były bardzo cienkie i wisiały takie „kikuciki”. Teraz chodzę ciągle w związanych żeby nie było tak tego widać.
Chciałabym Wam bardzo podziękować za komentarze pod ostatnim postem i przeprosić za to, że na nie nie odpowiadałam, ale obiecuję, że teraz postaram się w jak najszybszym czasie to nadrobić.
Fotki były robione już w Łodzi przez Mojego Chłopaka. Niestety teraz gdy już tu mieszkam to będzie musiał koło mnie „skakać”, ponieważ siostra została w domu i nie ma w takim razie innego wyboru. Muszę go również pochwalić za to, że tak świetnie przerabia mi zdjęcia, gdyż Ja nie potrafiłam posługiwać się takim programem jak Gimp, a on to robi perfekcyjnie.
Stylizacja, którą mam na sobie należy do tych wygodnych i bardziej sportowych. Niby mam sukienkę, ale nie wygląda to wyjściowo i nawet tak się nie czułam. Główną rolę odegrała tu grafitowa sukienka, która wykonana jest z takiego ciepłego i „miśkowatego” materiału idealnego na jesienną pogodę. Do niej ubrałam zwykłą, jeansową koszul ę, którą po prostu na dole zawiązałam, białe sneakersy, bo fajnie odbijały od całości i brązowo-szarą torbę „worek” dla dopełnienia całości. Z biżuterii to tak symbolicznie trochę srebra, ponieważ jak to kobieta lubię zawsze coś mieć na sobie. Co o tym myślicie? Tak czy jednak nie?
Pozdrawiam ;** życzę udanego wieczorku <3



















sukienka- New Look
koszula- Anvil BRAND
sneakersy-  Reeca

12 komentarzy:

  1. Modeleczka;p Super wyglądasz:) Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Sukienka i koszula świetne! A o włosy się nie martw - odrosną. Tak przynajmniej zawsze powtarzają ludzie... Ja na Twoim miejscu pewnie chodziłabym wiecznie w czapkach.
    Powodzenia na studiach, oby Cię nie zamęczyli. No i żebyś w akademiku miała czasami luzy, a nie wieczne imprezy :D
    Pozdrawiam:)
    http://somethingdiffernet-imagine.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. sukienka super sie prezentuje z polaczeniu z koszula ! .Obserwuje i zapraszam kochana ; )

    OdpowiedzUsuń
  4. jaaak ciepło:)
    fajna ta sukienka, taka uniwersalna, pasuje chyba do wszystkiego.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. You look amazing dear!

    http://helderschicplace.blogspot.com/2015/10/botanic-garden.html

    OdpowiedzUsuń
  6. świetny look, uwielbiam takie proste sukienki!

    http://dalenadaily.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Sukienka super ^^ Strasznie podoba mi się kolor. Takich butów fanką nie jestem, ale akurat tu komponują się nieźle.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń