Witam Was ;). Wczoraj miałam dodać nowego posta, ale wróciłam zbyt późno i dopiero gotowy byłby po północy. Jak to mówią "Co się odwlecze to nie uciecze".
Wybrałam się wczorajszego dnia z siostrą do Łodzi. Pogoda była w kratkę. Rano było strasznie zimno, później padało, a potem było tak gorąco, że nie można było wytrzymać. Fotki robiłyśmy w jednym z łódzkich parków oraz koło Manufaktury. Oczywiście udałyśmy się na zakupy, bo trzeba było wykorzystać to, że byłyśmy koło Manu. Jestem bardzo zadowolona z wczorajszego dnia, bo kobieta po udanych zakupach to szczęśliwa kobieta.
Zestaw, który mam na sobie był jeszcze rano modyfikowany, bo niestety pogoda o tak wczesnej porze była inna niż się spodziewałam. Ubrałam beżowe/brązowe legginsy, do których dobrałam luźną, zwiewną koszulkę z tygrysem. Rano było chłodno więc musiałam ubrać płaszczyk. Z dodatków to raczej bez żadnych rewelacji: duża, czarna torba, złoto-czarny naszyjnik i jak zwykle moje białe ulubione trampeczki. Było wygodnie, a to jest chyba najważniejsze na cały dzień chodzenia (15h).
Miłego oglądania ;D Pozdrawiam i życzę udanego dnia <3
legginsy-ALLEGRO koszulka-YUES płaszcz-cora fashion naszyjnik-cropp buty-targ
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz