Witajcie :D Przychodzę
w końcu do Was z odzieżowym postem, ponieważ ostatnio ich zabrakło na blogu.
Teraz mam trochę więcej czasu, bo mam ferie więc staram się nadrobić zaległości
na blogu. Miałam pojechać tak jak w tamtym roku na parę dni na Śląsk, ale mam
parę spraw do załatwienia, które uniemożliwiły mi wyjazd. W takim wypadku
spędzę je na mojej kochanej wsi z rodzinką. Właśnie zaczęło świecić piękne
słońce chociaż godzinę temu strasznie lało i wiało. Ehhhhh co za klimat. Nie
ukrywam, że chciałabym już lato, bo jestem z tych osób ciepłokrwistych i kocham
leżakowanie na słońcu. Jak pogoda jutro dopisze to chyba przejdę się z siostrą
na rekreacyjny spacer żeby zobaczyć czy coś się tutaj zmieniło, bo dawno „nie
zwiedzałam” tych okolic. Mogłaby być w sumie taka jak dzisiaj, ale od tej pory,
ponieważ aktualnie jest 10oC na plusie i świeci słońce.
Zdjęcia robione były jak widać po chmurach w niezbyt przyjaznych i ciepłych warunkach. W sumie dlatego może mi się podobają, bo niebo tak fajnie przez to kontrastuje z resztą. Wyszły dosyć jasne, bo pomimo tego, że było pochmurnie to świeciło bardzo słońce. Obiecałam, że pochwalę tutaj moją siostrę, ponieważ to ona je robiła i jak zwykle ogromnie się starała.
Stylizacja w sumie prosta, gdyż ostatnio właśnie takie polubiłam. Mniej przepychu, a więcej klasycyzmu. Główną rolę odgrywa tu czarny płaszczyk przeszyty srebrną nitką. Dzięki temu wygląda jakby obsypany był cały srebrnym brokatem. Szare spodnie, które mam na sobie nieźle z nim współgrają. Mają w sobie trochę bajerów (zamki na dołach nogawek, łatki, itd.), ale przez to obyło się bez mnóstwa dodatków. Wystarczył czarny, ciepły szalik i lakierowane szpilki. Co o tym myślicie?
Pozdrawiam ;*** <3
Zdjęcia robione były jak widać po chmurach w niezbyt przyjaznych i ciepłych warunkach. W sumie dlatego może mi się podobają, bo niebo tak fajnie przez to kontrastuje z resztą. Wyszły dosyć jasne, bo pomimo tego, że było pochmurnie to świeciło bardzo słońce. Obiecałam, że pochwalę tutaj moją siostrę, ponieważ to ona je robiła i jak zwykle ogromnie się starała.
Stylizacja w sumie prosta, gdyż ostatnio właśnie takie polubiłam. Mniej przepychu, a więcej klasycyzmu. Główną rolę odgrywa tu czarny płaszczyk przeszyty srebrną nitką. Dzięki temu wygląda jakby obsypany był cały srebrnym brokatem. Szare spodnie, które mam na sobie nieźle z nim współgrają. Mają w sobie trochę bajerów (zamki na dołach nogawek, łatki, itd.), ale przez to obyło się bez mnóstwa dodatków. Wystarczył czarny, ciepły szalik i lakierowane szpilki. Co o tym myślicie?
Pozdrawiam ;*** <3
płaszczyk- ALLEGRO
spodnie- rynek
buty- chińczyk
Ja niestety już po feriach. Plaszczyk jest przepiękny delikatny ale mający coś w sobie. Miłych ferii !
OdpowiedzUsuńNie za zimno w tych szpilkach? Podziwiam, ja to na co dzień nie mogłabym w takich butach chodzić. Jak widać na załączonych obrazkach, polskie chodniki zdecydowanie nie sprzyjają takim ekscesom.
OdpowiedzUsuńU mnie pojawił się nowy post (wreszcie), zapraszam na Mówiąc Słowami! :)
Pozdrawiam